Czy wiesz, że od tego, jak rozmieścisz produkty spożywcze na półkach lodówki zależy nie tylko ich smak, trwałość, ale również twoje zdrowie? Właśnie dlatego nie powinno się wkładać zakupów do lodówki byle jak. Większość z nas  nie zdaje sobie z tego sprawy, ale odpowiednie przechowywanie pokarmów spowalnia rozmnażanie się szkodliwych bakterii i mikroorganizmów. Podpowiadamy, w jaki sposób układać żywność, aby jak najdłużej zachowała świeżość i nie zmieniła swoich właściwości.


To, co jemy ma ogromny wpływ na naszą kondycję i zdrowie. Dlatego powinniśmy zwracać należytą uwagę na jakość naszych posiłków. A ta zależy w dużej mierze od sposobu przechowywania żywności. Wbrew obiegowej opinii – samo włożenie zakupów do lodówki nie przedłuża terminu ich przydatności do spożycia. A o tym, że nie wszyscy mają tego świadomość, świadczą niezwykle częste zatrucia pokarmowe.
Termin przydatności pod ścisłą kontrolą
Zanim kupimy dany produkt, dokładnie sprawdźmy jego termin przydatności do spożycia. Zazwyczaj jest on umieszczony na opakowaniu. I jako świadomi konsumenci powinniśmy wiedzieć, że termin te nie stanowi indywidualnego widzimisię producenta. W Polsce reguluje to ustawa z 27 września 2006 roku o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 10 lipca 2007 roku, w sprawie znakowania środków spożywczych. W powyższych aktach prawnych pojawiają się pojęcia „minimalnej trwałości” albo „terminu przydatności do spożycia”. W związku z tym, w naszym kraju stosuje się kilka form oznaczania trwałości: „termin (data) przydatności do spożycia”, „należy spożyć przed”, „najlepiej spożyć przed”, „najlepiej spożyć przed końcem”.  – Napisy „najlepiej spożyć przed” i „termin przydatności do spożycia” są poniekąd jednoznaczne. Jest to umowna forma zapisu. Stanowi ona swoistą gwarancję producenta, że do wskazanej daty produkt jest najwyższej jakości. Jeżeli zaś zdecydujemy się spożyć go po tym terminie, to być może  (jeśli był zachowany „ciąg chłodniczy”, który w przypadku przechowywania serów żółtych jest konieczny) produkt dalej jest dobry. Jednak spożywamy go na własną odpowiedzialność i za jakiekolwiek przykre konsekwencje takich działań, producent nie odpowiada. Jeśli chodzi o pakowane sery żółte w plastrach, to data przydatności na opakowaniach typu „otwórz- zamknij”, podana jest na etykiecie, umieszczonej na spodzie opakowania. Znajdują się na niej wszystkie potrzebne konsumentowi informacje, czyli: producent, skład, temperatura przechowywania. Trochę gorzej może być w przypadku sprawdzania terminu przydatności sera na wagę. Tutaj musimy już zaufać sprzedawczyni, ale w dobrych sklepach nie powinno być przykrych niespodzianek. Nie mniej jednak, na każdym bloku sera wybita jest data produkcji i numer waru, a odbiorca (zazwyczaj hurtownia lub sieć, rzadziej sklepik osiedlowy) dostaje z zakładu atest, na każdy kupiony ser – wyjaśnia Ewa Polińska z MSM Mońki, producenta serów żółtych.

Dla konsumentów najistotniejsze jest to, że po przekroczeniu daty (bez względu na sposób zapisu) artykuły spożywcze nie mogą znajdować się w obrocie. W rzeczywistości jednak, jak wiemy z doświadczenia, może być inaczej. Dlatego dokładnie czytajmy etykiety, a zwłaszcza termin przydatności, który decyduje o jakości produktu. Pamiętajmy, że data przydatności do spożycia dotyczy jedynie zamkniętych produktów. Po otwarciu opakowania trzeba jak najszybciej zużyć jego zawartość.
Lodówkowy kodeks
Wbrew pozorom, w łatwy sposób można zapanować nad swoją lodówką, wystarczy zastosować się do kilku prostych zasad. Przede wszystkim kupujmy mniej, ale częściej. Starajmy się także nie doprowadzić do przeładowania lodówki, gdyż utrudnia to właściwy przepływ powietrza oraz zmniejsza skuteczność chłodzenia. Jeśli nie mamy dużej rodziny, lepiej unikajmy opakowań XXL lub „50% gratis”. W praktyce wygląda to tak, że zachęceni licznymi promocjami kupujemy za dużo żywności, która potem i tak ląduje w koszu. Często zapominamy sprawdzić czy promocyjne opakowania, nie mają przypadkiem bardzo krótkiego terminu przydatności do spożycia.– Sery żółte pokrojone w plasterki, z powodzeniem można przechowywać w lodówce 3-4 dni, a w kawałkach nawet do 3 tygodni. Jednak najlepiej nie kupować ich na zapas (nie nadają się do zamrażania), tylko w małych bloczkach lub po kilka plasterków – wtedy są najsmaczniejsze. Zaczętego produktu nie należy zbyt długo przechowywać, ponieważ dochodzi do niego powietrze i zaczynają się różne reakcje, a to z kolei może prowadzić do rozwoju bakterii. Ser nie nadaje się do spożycia, jeśli jego smak jest  gorzki, ostry i nieczysty i gdy wyczuwamy zapach drożdży – tłumaczy Ewa Polińska. Równie ważne jest, o czym często zapominamy, regularne opróżnianie lodówki z resztek. Przynajmniej raz w tygodniu zróbmy mały przegląd wszystkich artkułów spożywczych i usuńmy te, które się przeterminowały lub zepsuły. Długo zalegające, psujące się w lodówce jedzenie, generuje rozmnażanie się szkodliwych bakterii oraz mikroorganizmów, a także wpływa na jakość pozostałych – świeżych produktów.

Wszystko na swoim miejscu
Najlepszym rozwiązaniem jest układanie produktów według sprawdzonego schematu. Górne (7 °C) i środkowe (4-5 °C) półki zarezerwujmy dla nabiału. Tam możemy umieścić mleko, sery żółte, białe, kefiry, maślankę, jogurty oraz dżemy i powidła. Nie powinno się umieszczać produktów mlecznych na niższych półkach, ponieważ tam temperatura jest niższa i rozwijają się bakterie gnilne. – Sery żółte typu szwajcarskiego i holenderskiego, wymagają takich samych warunków jak inne żółte, czyli temperatury od 0 do 10 °C. Sery najlepiej trzymać w oryginalnym opakowaniu lub folii spożywczej bądź aluminiowej i nie dopuszczać do kontaktu między nim i innymi produktami.  Sprawdzą się również hermetycznie zamykane opakowania, takie z których wysysa się powietrze – brak dostępu powietrza  sprawia, ze nie rozwijają się bakterie, a produkt dłużej zachowuje świeżość – dodaje Ewa Polińska. Dolne szuflady przeznaczmy na warzywa i owoce. Panuje tu temp. ok. 10°C i spora wilgotność, dzięki temu sałata czy szczypiorek przetrwa nawet kilka dni, pod warunkiem, że nie opakujemy ich zbyt szczelnie. Można tam również wkładać żółte sery w szczelnych pojemnikach, będą miały dobre warunki, aby dojrzeć. Nie umieszczajmy sera na drzwiach lodówki, gdyż w tym miejscu będzie narażony na częste wahania temperatury.
Sprytne domowe porady – żółty ser
Na przedłużenie trwałości sera żółtego mamy kilka sprytnych sposobów. Wiadomo, że ser, który leży w lodówce od jakiegoś czasu, może zacząć pleśnieć. Jednak, aby temu zapobiec, wystarczy włożyć do naczynia z serami kostkę cukru, a wchłonie ona wytwarzaną przez nie wilgoć. Taki sam efekt uzyskamy wsypując na spodeczek sól gruboziarnistą i wstawiając do pojemnika z serami. Pamiętajmy, że spleśniały ser trzeba wyrzucić, ponieważ ma działanie rakotwórcze. Natomiast, kiedy nam się zeschnie wystarczy go zetrzeć i wykorzystać do przyrządzenia dań typu zapiekanka czy lasagne. W przypadku, gdy chcemy zetrzeć miękki ser, dobrym pomysłem będzie włożenie go na 10-15 minut do zamrażarki. Pamiętajmy, że proces zamrażania źle wpływa na smak i konsystencję serów żółtych, dlatego się tego nie zaleca. Na godzinę przed jedzeniem warto wyjąć sery z lodówki, ponieważ w wyższej temperaturze zmienia się ich konsystencja – stają się bardziej apetyczne, a ich zapach intensywniejszy.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Śledzik
  • PDF